Drukuj


Św. Ambroży urodził się około 340 r. w Trewirze, ówczesnej stolicy cesarstwa. Jego ojciec był namiestnikiem cesarskim, prefektem Galii. Biskupstwo powstało tu już w wieku III/IV, od wieku VIII było już stolicą metropolii. Po św. Marcelinie i po św. Uraniuszu Satyrze św. Ambroży był trzecim z kolei dzieckiem namiestnika.
Podanie głosi, że przy narodzeniu Ambrożego ku przerażeniu matki rój pszczół osiadł na ustach niemowlęcia. Matka chciała ten rój siłą odegnać, ale roztropny ojciec kazał poczekać, aż rój ten sam się poderwał i odleciał. Paulin, który był sekretarzem naszego Świętego oraz pierwszym jego biografem, wspomina o tym wydarzeniu. Ojciec po tym wypadku zawołał: "Jeśli niemowlę żyć będzie, to będzie kimś wielkim!". Wróżono, że Ambroży będzie wielkim mówcą. W owych czasach był zwyczaj, że Chrzest odkładano jak najpóźniej, aby możliwie przed samą śmiercią w stanie niewinności przejść do wieczności. Innym powodem odkładania Chrztu świętego był fakt, że ten Sakrament formalnego przyjęcia do grona wyznawców Chrystusa traktowano nader poważnie, z całą świadomością, że przyjęte zobowiązania trzeba wypełniać. Dlatego św. Ambroży przez wiele lat był tylko katechumenem, czyli kandydatem, zaś Chrzest święty przyjął dopiero przed otrzymaniem godności biskupiej. Potem sam będzie ten zwyczaj zwalczał.
Po śmierci ojca, gdy Ambroży miał zaledwie rok, wraz z matką i rodzeństwem przeniósł się do Rzymu. Tam uczęszczał do szkoły gramatyki i wymowy. Kształcił się równocześnie w prawie. O jego wykształceniu najlepiej świadczą jego pisma. Po ukończeniu szkół założył własną szkołę. W 365 roku, kiedy Ambroży miał 25 lat, udał się z bratem św. Satyrem do Syrmium (dzisiejsze Mitrovica), gdzie była stolica prowincji Pannonii. Gubernatorem jej bowiem był przyjaciel ojca, Rufin. Pozostał tam 5 lat, po czym dzięki protekcji Rufina Ambroży został mianowany przez cesarza namiestnikiem prowincji Ligurii-Emilii ze stolicą w Mediolanie. Ambroży pozostawał tu na tym stanowisku przez 3 lata (370-373). Zaledwie prowincję uporządkował i doprowadził do ładu jej finanse, został wybrany biskupem Mediolanu, bowiem zmarł ariański biskup Mediolanu, Auksencjusz. Przy wyborze nowego biskupa powstał gwałtowny spór: katolicy chcieli mieć biskupa swojego, a arianie swojego. Ambroży udał się tam na mocy swojego urzędu, jak również dla zapobieżenia ewentualnym rozruchom. Kiedy obie strony nie mogły dojść do zgody, jakieś dziecię miało zawołać: "Ambroży biskupem!" Wszyscy uznali to za głos Boży i zawołali: "Ambroży biskupem!" Zaskoczony namiestnik cesarski prosił o czas do namysłu. Skorzystał z nastającej nocy i uciekł z miasta. Rano jednak ujrzał się na koniu u bram Mediolanu. Widząc w tym wolę Bożą, postanowił się jej więcej nie opierać. O wyborze powiadomiono Walentyniana, który wyraził na to swoją zgodę. Dnia 30 listopada Ambroży przyjął Chrzest święty i wszystkie święcenia, a 7 grudnia konsekrację na biskupa. Rozdał ubogim cały swój majątek. Na wiadomość o wyborze przesłali Ambrożemu swoje gratulacje papież św. Damazy I i św. Bazyli Wielki.
Pierwszym aktem Świętego było uproszenie św. Bazylego by przysłał mu relikwie św. Dionizego biskupa Mediolanu, który przez arian został wygnany do Kapadocji i tam zmarł (355). Św. Bazyli chętnie delegacji mediolańskiej tę przysługę wyświadczył. Relikwie powitano uroczyście. Z tej okazji Święty wygłosił porywającą mowę, którą wszystkich zachwycił. Odtąd będzie głosił słowo Boże przy każdej okazji, uważając nauczanie ludu za swój podstawowy pasterski obowiązek. Sam również w każdy Wielki Post przygotowywał osobiście katechumenów na przyjęcie w Wielką Sobotę Chrztu świętego. W rządach był łagodny, spokojny, rozważny, sprawiedliwy, życzliwy. Kapłani mieli więc w swoim biskupie najpiękniejszy wzór dobrego pasterza.
Dał się poznać jako pasterz rozważny, wrażliwy na krzywdę ludzką. Wyróżniał się silną wolą, poczuciem ładu, zmysłem praktycznym. Cieszył się wielkim autorytetem, o czym świadczą nadawane mu określenia: "kolumna Kościoła", "perła, która błyszczy na palcu Boga". Ideałem przyświecającym działalności św. Ambrożego było państwo, w którym Kościół i władza świecka wzajemnie udzielają sobie pomocy, a wiara spaja cesarstwo.
Święty Ambroży Dla odpowiedniego przygotowania kleru diecezjalnego św. Ambroży założył rodzaj seminarium-klasztoru tuż za murami miasta. Życiu przebywających tam kapłanów nadał Święty regułę. Sam też często ich nawiedzał i przebywał z nimi. Brał chętnie udział tam, gdzie uważał, że jego obecność jest wskazana. I tak, w roku 376 wziął udział w Syrmium w wyborze prawowitego biskupa. W dwa lata potem w tymże mieście uczestniczył św. Ambroży w synodzie przeciw arianom. Wziął także udział w podobnym synodzie w Akwilei, na którym usunięto ostatnich biskupów ariańskich (381). W roku 382 wziął udział w synodzie w Rzymie, zwołanym przez papieża przeciwko apolinarystom oraz przeciwko antypapieżowi Ursynowi. W roku 383 udał się do Trewiru, by omówić pilne sprawy kościelne.
W roku 378 przeniosła się do Mediolanu matka cesarza Walentyniana II, Justyna, jawna zwolenniczka arian. Zabrała jedną z bazylik dla swoich wyznawców i osadziła ich duchownymi swój zamek. Na swoim 12-letnim synie wymogła, żeby prefektem (namiestnikiem) miasta mianował poganina, Symmacha, a gubernatorem całego okręgu mediolańskiego również poganina, Pretestata. W tym czasie legiony ogłosiły cesarzem Maksymiana. Walentynian II, niepewny o swój los, przeniósł się do Mediolanu, ulegając we wszystkim matce-ariance. Kiedy św. Ambroży udał się do Wenecji na początku roku 386 Justyna wymogła na cesarzu, żeby wydał dekret równouprawnienia dla arian z groźbą kary śmierci dla ich "prześladowców". Kiedy zaś św. Ambroży wrócił do Mediolanu, nakazała ariańskiemu biskupowi Mercurino Aussenzio zająć dla arian bazylikę Porziana. Uprzedzony przedtem o niebezpieczeństwie, św. Ambroży zamknął się w tejże bazylice wraz z ludem. Straż cesarska wraz z arianami otoczyła kościół, ale św. Ambroży ich do niego nie wpuścił. Oblężenie trwało przez szereg dni i nocy (dwa miesiące). Mieszkańcy Mediolanu donosili pokarm oblężonym. Ponieważ mogło to skończyć się rewoltą, arianie musieli ustąpić, gdyż stanowili znaczną już wówczas mniejszość. Wywołało to ogromny entuzjazm, a Świętemu zyskało daleki rozgłos. W dwa lata potem zmarła Justyna. Ponieważ przybywała liczba wiernych, a były tylko trzy kościoły, Święty wystawił dalsze dwa oraz kilka kaplic.
Pod wpływem św. Ambrożego cesarz Gracjan zrzekł się tytułu i stroju arcykapłana, jaki cesarzom rzymskim przynależał, usunął posąg Zwycięstwa oraz zniósł przywileje kapłanów pogańskich i westalek. Nie mniej serdeczne stosunki łączyły św. Ambrożego z następcą Gracjana, cesarzem Teodozjuszem Wielkim, który również na pewien czas obrał sobie w Mediolanie stolicę. Cesarz nie bez wpływu Świętego dekretem z roku 390, nakazał trzymać się orzeczeń soboru nicejskiego (325), w roku następnym zabronił wróżb i ogłosił kary za powrót do pogaństwa. W 390 roku wybuchły zamieszki w Tesalonice, w Macedonii. Cesarz łatwo je uśmierzył, lecz w zapalczywości swojej kazał zebrać się mieszkańcom miasta w amfiteatrze i wymordował ich ponad 7000. Kiedy cesarz wracał z Werony do Mediolanu, wstrząśnięty wypadkami w Tesalonice Ambroży wystosował do niego list pełen czci, ale i wyrzutu, prosząc Teodozjusza, aby za tę publiczną, głośną zbrodnię przyjął publiczną pokutę. Jak wielki miał Ambroży autorytet, świadczy fakt, że cesarz pokutę wyznaczoną przyjął i przez trzy miesiące nie wstępował do kościoła (jako grzesznik). Pod wpływem kazań św. Ambrożego nawrócił się św. Augustyn.
W roku 392 udał się św. Ambroży aż do Capui, by wziąć udział w synodzie zwołanym dla potępienia herezji, która Maryi odmawiała dziewictwa. Chciał udać się także do Pavii, by wziąć udział w instalacji nowego biskupa (397). Niestety, zabrakło mu sił. Pożegnał ziemię dla nieba w Wielki Piątek 4 kwietnia 397 roku, mając ok. 57 lat. Pochowano go w Mediolanie w bazylice, która dzisiaj nosi nazwę Św. Ambrożego, obok śmiertelnych szczątków męczenników św. Gerwazego i św. Protazego.
Pozostawił po sobie liczne pisma moralno-ascetyczne, dogmatyczne, mowy, listy oraz hymny - te weszły na stałe do liturgii. Bogatą spuściznę literacką stanowią przede wszystkim kazania, komentarze do Ewangelii św. Łukasza, pisma dogmatyczne, mowy i 91 listów. Pracowity żywot zakończył traktatem o dobrej śmierci. Z powodu bogatej spuścizny literackiej został zaliczony, obok św. Augustyna, św. Hieronima i św. Grzegorza I Wielkiego, do grona 4 wielkich doktorów Kościoła zachodniego. Jego święto ustalono w rocznicę konsekracji biskupiej. Jest patronem Bolonii i Mediolanu oraz pszczelarzy.

W ikonografii św. Ambroży przedstawiany jest w stroju pontyfikalnym. Malarze często ukazywali go w grupie czterech ojców Kościoła. Jego atrybutami są: bicz o trzech rzemieniach, dziecko w kołysce, gołąb i ptasie pióro jako znak boskiej inspiracji, księga, krzyż, mitra, model kościoła, napis: "Dobra mowa jest jak plaster miodu", pastorał, pióro, ul.

 

 

Źródło: www.brewiarz.pl